🎊 Ile Zarabia Trener Piłki Nożnej Juniorów

Jak się okazało, początek trenerskiej drogi każdego z nich da się opisać w czterech podobnych krokach: 1. Zapisanie się na podstawowy kurs trenerski w Wojewódzkim Związku Piłki Nożnej. 2. Pierwsza licencja trenerska. 3. Praca w sferze „Grassroots” – z dziećmi, młodzieżą lub z seniorami na niższych szczeblach. 4. To, ile zarabia trener reprezentacji Polski, jest w dużej mierze uzależnione od jego doświadczenia, renomy w świecie piłki nożnej i osiąganych wcześniej wyników. Czynniki te w dużej mierze przekładają się na pozycję negocjacyjną trenera, który ubiega się o posadę lub nowy kontrakt. Zarobki trenerów w Polsce na przykładzie Cz. Średnio trener główny NFL zarabia co roku około 6,692 mln dolarów. To kontrastuje z innymi asystentami trenerów w drużynie NFL, którzy zarabiają około 5,5 mln dolarów rocznie. Wśród dziesięciu najlepszych head coachów w NFL pensje wahają się między 8 a 12 mln dolarów rocznie. Ile zarabia trener piłki nożnej? Miesięczne wynagrodzenie całkowite (mediana*) na tym stanowisku wynosi 4 880 PLN brutto. Co drugi trener sportowy otrzymuje pensję od 4 240 PLN do 7 710 PLN. 25% najgorzej wynagradzanych trenerów sportowych zarabia poniżej 4 240 PLN brutto. Autor: Szymon Janczyk. 230 milionów złotych — to pula nagród dla klubów Ekstraklasy za sezon 2021/2022. Choć najważniejsze rozstrzygnięcia w lidze już znamy, nie można powiedzieć, że w Multilidze ligowcy zagrają o pietruszkę. Niektóre kluby wciąż mogą powalczyć o spore pieniądze. Ponad 600 tysięcy złotych — tyle do Ile trwa mecz piłki nożnej z przerwą? Marek. 20 sierpnia, 2023. Poradnik Pilkarski. Ile zarabia trener piłki nożnej. Marek. 24 czerwca, 2023. Poradnik Pilkarski. Zarobki trenerów tenisowych mogą się różnić w zależności od wielu czynników, takich jak doświadczenie, renoma, umiejętności oraz poziom zawodników, których trenują. W przypadku trenerów pracujących z profesjonalnymi tenisistami, zarobki mogą być znacznie wyższe niż w przypadku trenerów amatorskich. Nie ma jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o dokładną kwotę Praca - trener piłki nożnej - Lublin - IASC. W związku z aktualnie prowadzonym nowym naborem zawodników do drużyn Klubu Sportowego IASC na terenie Lublina, sekcja piłki nożnej zaangażuje trenerów piłki nożnej w niżej wymienionych dzielnicach Lublina: Kalinowszczyzna. Węglin południowy. Fernando Santos od stycznia 2023 roku pełni funkcję trenera reprezentacji Polski w piłce nożnej. Od samego początku krążyły plotki, że może być najlepiej zarabiającym selekcjonerem KHwMEa. Polacy rzadziej niż ma to miejsce w innych krajach, zajmują sobie głowę zarobkami piłkarzy. Wynika to z prostego faktu – polska liga jest o wiele mniej atrakcyjna i to zarówno w sportowym, jak i finansowym aspekcie. Z drugiej jednak strony punkt widzenia zależy od tego, do czego pensje piłkarzy będziemy tak naprawdę porównywać. Jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy przeciętne wynagrodzenie w Polsce (4588,58 zł w styczniu 2018 roku), to zarobki najlepiej opłacanych piłkarzy naszej rodzimej ligi i tak bardzo daleko od niej odbiegają. Zgodnie z przygotowanym raportem finansowym tygodnika „Piłka Nożna”, w zeszłym sezonie rekordzistą pod tym względem był Legionista – Artur Jędrzejczyk, którego kontrakt opiewał na 800 tysięcy… euro. Co oznacza, że Pan Artur zarobił za sezon gry w drużynie mistrza Polski około 3,2 miliona złotych. Legia Warszawa daje nieźle zarobić Warto dodać, że stołeczna Legia jest najlepiej płacącym w Polsce klubem piłkarskim i też zdecydowanie najlepiej ułożonym. Budżet Legii na pensje zawodników to około 50-60 mln złotych rocznie, co oczywiście nie zawsze przekłada się na wynik sportowy. O ile na krajowym podwórku Legia radzi sobie całkiem nieźle (jest aktualnym mistrzem Polski, prowadzi także w tabeli w tym sezonie), to o wiele gorzej idzie jej na arenach europejskich. Choć rok temu udało się jej awansować do elitarnej Ligi Mistrzów (za co klub zgarną ponad 15 milionów euro), to niestety na początku tego sezonu nie dała już rady kazachskiemu zespołowi FK Astana (2:3 w dwumeczu) w rundzie eliminacyjnej. Pomijając wspomnianego wcześniej Artura Jędrzejczyka, pensje innych dobrze opłacanych zawodników naszej ligi wahają się pomiędzy 120 a 150 tys. złotych miesięcznie. Są to jednak kwoty ledwie zauważalne, jeśli wyjdziemy poza granice naszego kraju. Świat oszalał na punkcie piłki nożnej Zanim jednak zajmiemy się niemieszczącymi się w granicach jakiegokolwiek rozsądku kwotami transferów i pensji, warto pochylić się na chwilę nad tym, dlaczego tak się dzieje, czyli dlaczego kluby płacą najpierw takie sumy za ściągnięcie, a potem za wynagrodzenia piłkarzy. Wydawało się, że istnieje granica, której kluby nie będą w stanie przebić, jeśli chodzi o kwotę transferu tego czy innego piłkarza. Do 2009 roku granica ta była w okolicach 100 mln euro i transfer Christiano Ronaldo z Manchesteru United do Realu Madryt wydawał się potwierdzać tę tezę. Dodajmy, że przejście Ronaldo do Realu kosztowało aktualnych Mistrzów Hiszpanii 94 miliony euro. Były to zresztą czasy budowy tzw. Galaktycznych – ówczesny prezes Realu, Florentino Perez nie szczędził środków na kolejnych graczy, chcąc zbudować w Madrycie zespół gwiazd, który panować miał w Europie przez kilka sezonów (swoją drogą plan ten w dużej mierze się powiódł). Wracając jednak do najwyższych transferów, magiczna kwota 100 mln euro przebita została w roku 2013, kiedy to również do Realu za dokładnie 101 mln trafił z Tottenhamu Gareth Bale. Nie trzeba było jednak długo czekać – kolejne rekordy padały w następnych sezonach, co było przede wszystkim konsekwencją zmian właścicielskich w największych europejskich klubach. Przychodzili inwestorzy z praktycznie nieograniczonymi ilościami pieniędzmi, co skutkowało kolejnymi irracjonalnie wysokimi transferami. Nie ma granicy, której nie można przekroczyć Dziś, na kilka miesięcy przed Mundialem w Rosji rekord wszech czasów wynosi astronomiczne 222 mln euro, które właściciele francuskiego klubu Paris St. Germain zapłacili w zeszłym roku Barcelonie za transfer Neymara. Przypomnijmy, że od 2011 roku właścicielami klubu są Katarczycy, którzy na transfery kolejnych piłkarzy grosza nie żałują. Biorąc pod uwagę tak wysokie kwoty transferów, naturalną tego konsekwencją są rosnące gaże piłkarzy. Pamiętajmy, że sportowe umiejętności tego czy innego piłkarza to jedna strona medalu. Czołowi piłkarze świata, grający przede wszystkim w europejskich klubach, to także doskonałe marki dla samych klubów, dzięki którym one same zarabiają ogromne pieniądze. Jako prosty przykład podać można kwotę, jaką wspomniany wcześniej Real Madryt zarobił na sprzedaży jedynie koszulek z nazwiskiem Ronaldo. Rok po transferze Portugalczyka pochwalił się przychodem z tego tytułu w wysokości 80 mln euro. Możemy sobie więc tylko wyobrazić, jakiego rzędu mogą być to kwota w dzisiejszych czasach (szczególnie po dwóch triumfach Królewskich z rzędu w Lidze Mistrzów). Europa vs. Chiny Jeśli mówimy już o konkretnych piłkarzach, konieczne jest wspomnienie o jeszcze jednym piłkarskim rynku (o ile można użyć takiego sformułowania), który co prawda może sportowo nie jest na najwyższym światowym poziomie, w niczym jednak nie ustępuje najlepiej płacącym klubom w Europie. Są to Chiny, które od jakiegoś czasu ściągają do swojej ligi wielkich piłkarzy. Z jednej strony mają oni co prawda szczyty swoich karier już za sobą, wciąż jednak reprezentują bardzo wysoki poziom, będą również doskonałym magnesem marketingowym. Jednym z przykładów takiego piłkarza jest Carlos Tevez, który z powodzeniem radził sobie w Europie (choćby w Manchesterze City), ostatecznie dał się jednak przekonać Chińczykom, którzy zaproponowali mu wynagrodzenie w wysokości 38 milionów euro. Warto przeliczyć to także na wynagrodzenie tygodniowe (które bardzo często podawane jest przede wszystkim na Wyspach) – wyniosło ono astronomiczną kwotę 650 tys. funtów. Najlepiej zarabiającym na świecie piłkarzem jest… Według nieoficjalnych, aczkolwiek bardzo wiarygodnych danych najlepiej zarabiającym piłkarzem świata jest napastnik FC Barcelony, Leo Messi. Do tej pory miał on zarabiać około 40 mln euro rocznie. Jednak jak na początku tego roku podał portal Football Leaks, wynagrodzenie Argentyńczyka jest w praktyce o wiele wyższe. Wynika to z faktu podpisania nowej umowy z Dumą Katalonii, na mocy której Messi otrzyma dodatkowo około 68 mln euro za samo podpisanie kontraktu (!) oraz 70 mln za fakt, że nie zdecyduje się opuścić Barcy przed końcem kontraktu, który ma obowiązywać do 2021 roku. Jak łatwo policzyć, Messi w takim wypadku w ciągu najbliższych czterech lat będzie zarabiał nie 40, a 100 mln euro rocznie. Polaków zapewne interesować będzie to, ile w Bayernie Monachium zarabia najlepszy polski piłkarz, Robert Lewandowski. Ostatecznie dokładna kwota, jaka widnieje na kontrakcie Polaka, nie jest znana. Do mediów dotarły jednak informacje, które mówią, że Lewy może liczyć na wynagrodzenie w wysokości 15 mln euro za sezon – umowę podpisaną ma do końca sezonu 2020/2021. Bardzo jednak prawdopodobne, że wysokość wynagrodzenia Roberta Lewandowskiego ulegnie zmianie już w tym sezonie albo bezpośrednio po jego zakończeniu. Wszystko wskazuje na to, że Lewandowski opuści szeregi Bawarczyków i uda się na zachód Europy. A tam jak wiadomo, kluby chętnie płacą swoim gwiazdom o wiele większe pieniądze niż nawet najbogatszy w Niemczech Bayern Monachium. fot. Pexels, CC0 Pieniądze są wszechobecne w piłce nożnej. Nie chodzi tylko o transfery, ale może przede wszystkim o zarobki piłkarzy. Zawodnicy grający w polskiej ekstraklasie mogą naprawdę liczyć na godziwe pieniądze, choć oczywiście nie są one aż tak duże, jak w przypadku piłkarzy grających w słynnych klubach europejskich. Polski piłkarz nie może jednak narzekać, bo ma środki do tego, aby żyć w kraju na bardzo dobrym brakuje opinii - i to nawet w gronie samych piłkarzy - że zarobki zawodników są zbyt Młodzi gracze mają pieniądze, kosztowności, same drogie rzeczy. Prześcigają się w luksusach. Wysokie zarobki ich deprawują - uważa Frank Lampard, pomocnik Chelsea Londyn i reprezentacji Anglii. Z kolei Radosław Gilewicz, były reprezentant Polski, nie widzi niczego złego w wysokich płacach. Chociaż nie dla Gwiazdy powinny zarabiać godnie - twierdzi. - Pod tym względem nie możemy się równać z najlepszymi ligami, ale i tak z roku na rok jest coraz lepiej. Tymczasem nie jest do końca tak, jak mówi Gilewicz. Zarobki w polskiej lidze rosną, bo piłkarze mają coraz wyższe wymagania. Tymczasem większe płace nie mają wpływu na lepszą jakość polskiej ekstraklasy. To widać w europejskich pucharach, gdzie nasze zespoły dostają baty od europejskich przeciętniaków. W naszej lidze i tak najwyższe pensje mają gracze zagraniczni, a nie Polacy. W Polonii Warszawa wysoki kontrakt miał Euzebiusz Smolarek. Józef Wojciechowski, który wtedy był właścicielem klubu, płacił mu rocznie 400 tysięcy euro. Teraz do polskiej ligi chce wrócić Paweł Brożek, ale jego rozmowy z Wisłą Kraków spaliły na panewce. Poszło oczywiście o kasę, bowiem Brożek ponoć oczekuje zarobków rzędu miliona euro rocznie. W polskiej lidze o takich pieniądzach może zapomnieć, więc jeśli chce wrócić do grania w kraju, to musi znacznie zmniejszyć swoje oczekiwania. W poprzednim sezonie rekordzistą był serbski napastnik grający w Legii Warszawa, Danijel Ljuboja. Rocznie kasował pół miliona euro. Przed obecnymi rozgrywkami zgodził się na obniżenie kontraktu do nieco ponad 300 tysięcy euro. To nie wpłynęło negatywnie na jego postawę na boisku. Serb gra bardzo dobrze i jest na początku sezonu liderem strzelców polskiej ekstraklasy. Nie jest jednak najlepiej zarabiającym piłkarzem naszej ligi. Palmę pierwszeństwa dzierży teraz Kolumbijczyk, Manuel Arboleda. Obrońca Lecha Poznań rocznie otrzymuje ponad 400 tysięcy euro. O niewiele mniej wzbogaca się na grze w Wiśle Kraków holenderski piłkarz, Kew Jaliens. Rocznie otrzymuje 410 tysięcy euro. I to jest najlepszy przykład przepłacania piłkarzy w Polsce. Arboleda kiedyś miał świetną markę, ale od dłuższego czasu głównie się leczy. Z kolei Jaliens przychodził do Wisły jako piłkarz o uznanej marce, a w polskiej lidze przede wszystkim rozczarowuje. Który polski piłkarz w naszej lidze jest najlepiej opłacany? To Rafał Murawski, którego roczne zarobki opiewają na 400 tysięcy euro. Tuż za nim jest, często kontuzjowany, Łukasz Garguła, który w Wiśle ma kontrakt wysokości 350 tysięcy euro. A jak to wygląda w ekstraklasowej Lechii Gdańsk? W poprzednim sezonie najlepiej opłacanym graczem był Luka Vućko. Chorwat rocznie kasował 55 tysięcy złotych miesięcznie. Tuż za nim był Abdou Razack Traore, zarabiający około 50 tysięcy złotych. Vućki w Lechii już nie ma, więc teraz to Razack Traore jest liderem klasyfikacji płac. Widełki płac w gdańskim klubie wynoszą 8-50 tysięcy złotych miesięcznie. Juniorzy ocierający się o pierwszy zespół zarabiają 1,5 tys. złotych plus bonusy za treningi bądź znalezienie się w gronie graczy rezerwowych. Ze swoich zarobków w Lechii zadowolony jest Jarosław Bieniuk, wychowanek gdańskiego klubu, który wrócił do zespołu biało-zielonych przed tym sezonem. - Zarobki w polskiej ekstraklasie są adekwatne do poziomu. Podam prosty przykład. Grałem w Turcji i tam piłkarze słabsi zarabiali cztery razy więcej niż ja w Polsce. Piłka jest popularna i medialna i to rynek dyktuje zarobki. W Turcji zarabiałem cztery razy więcej niż w najlepszym okresie w Polsce. Nie byłem wcale lepszym piłkarzem, ale takie są realia. Poziom jest wyższy niż u nas, ale wcale nie aż tak bardzo. Lechia płaci dobrze, na tyle, ile ją stać. Oczywiście nie są to moje najwyższe zarobki, jakie miałem w polskiej lidze - przyznaje Bieniuk. Ma jasno sprecyzowane cele odnośnie do zarobionych pieniędzy. - Moim marzeniem na początku kariery było, żeby mieć wolność finansową - nie ukrywa piłkarz. - Wiem ile wydaję, a ile potrzebuję na życie. Cel nadrzędny to po karierze piłkarskiej robić to, co się lubi. A kariera jest krótka i w wieku ponad 30 lat tracimy możliwość wykonywania zawodu. A człowiek przyzwyczaja się do poziomu życia. Trzeba zarobić na mieszkanie, na przyszłość, na edukację dzieci. A po skończeniu gry w piłkę nie ma się doświadczenia zawodowego, CV nie istnieje, studia w trakcie profesjonalnej gry w piłkę trudno skończyć. A przecież ilu może być trenerów czy menedżerów? Gdybym nie grał za granicą, to teraz miałbym problemy, żeby odłożyć pieniądze na przyszłość. Łukasz Surma, kapitan Lechii, nie ukrywa, że za granicą są lepsze pieniądze do Na początku mojej gry w Legii miałem 25 lat. Teraz jestem już graczem doświadczonym. Wtedy zarabiałem podobne pieniądze, jakie teraz mam w Lechii - zdradza Surma. - Na to sobie zapracowałem przez całą karierę. W Legii są teraz na pewno większe pieniądze i z obecnymi moimi zarobkami w klubie ze stolicy bym nie pasował. Wszystko się zmienia. Dziwią mnie komentarze, że w Polsce piłkarze dużo zarabiają. W klubach zagranicznych jest kosmos. Grałem w Izraelu, w lidze porównywalnej do polskiej, a zarabiałem trzy razy więcej niż obecnie w Lechii. W futbolu konkurencja jest znacznie większa. Piłkę kopie niemal każdy i trzeba pokonać mocną konkurencję, aby zagrać w ekstraklasie. Dlatego te pieniądze, jakie zarabiamy, są w pełni adekwatne do tego, co robimy i jaki poziom prezentujemy. Prawda jest taka, że w piłkę chce grać każdy, ale nie każdy potrafi. Surma swoje pieniądze zainwestował w Grając w Ruchu, kupiłem mieszkanie w Krakowie - mówi Łukasz. - W Legii podpatrzyłem, że chłopaki odkładają na mieszkanie. I poszedłem w tym kierunku. Oczywiście nie kupiłem za gotówkę i spłacam kredyty. To jednak dobra inwestycja. Jak skończę grać w piłkę, to mieszkanie wynajmę i pieniądze mi się zwrócą. Krzysztof Bąk do Lechii przyszedł z Polonii Warszawa i skorzystał na tym finansowo. W Gdańsku zarabia lepiej niż w Nie kolekcjonuję samochodów czy motorów. Odkładam pieniądze na przyszłość. Chcę zabezpieczyć finansowo moje dzieci, bo nie wiem teraz, co będę robił po tym, jak już zakończę karierę piłkarską - powiedział nam Lechii nie uważa, że zarobki polskich piłkarzy są zbyt duże. - Piłka nożna jest najpopularniejszą dyscypliną sportu i to się przekłada na nasze płace. Trzeba pamiętać, że zarabiamy te pieniądze do 32 czy 33 lat. Potem trzeba szukać innego zajęcia - mówi. W Arce Gdynia piłkarze niegdyś mieli finansowe eldorado. Dziś tak pięknie i bogato już nie jest. Klub cierpi za to, że wcześniej żył ponad stan. Ale to już było i nie wróci więcej - mógłby pewnie słowami z piosenki Maryli Rodowicz odpowiedzieć Krzysztof Sobieraj. On grał w tych dobrych, chociaż niekoniecznie sportowo i niekoniecznie chlubnych, czasach zespołu żółto-niebieskich. On także, kiedy drużyna po spadku do pierwszej ligi dostawała podwyżki, uznał, że więcej nie powinien zarabiać, czym wprawił w zdumienie swoich ówczesnych kolegów. Teraz, po latach, Sobieraj wrócił do Gdyni, ale zarabia - jak można przypuszczać - o około 20 tysięcy złotych miesięcznie mniej. W Gdyni płacono najwięcej wtedy, gdy trenerem był Wojciech Stawowy. To z tego czasu pochodzi transferowy kit wszechczasów w Arce, czyli sprowadzenie nad morze Marcina Chmiesta. Miał być strzelcem wyborowym, więc dostał 45 tysięcy złotych miesięcznego wynagrodzenia plus tzw. wejściówki - czyli wcale niemałą kwotę pieniędzy za postawienie stopy na trawie w meczu ligowym - i premie za mecze. Niewiele mniej od Chmiesta zarabiali w tamtych czasach Olgierd Moskalewicz i Bartosz Ława. I tu ciekawostka. Kiedy obaj przeszli do Pogoni Szczecin, to jeszcze przez pewien czas różnicę zarobków wypłacała im Arka. I jeszcze jedna informacja. Premie za zwycięskie mecze w tamtych czasach oscylowały w granicach 100 do 70 tysięcy. Połowę tej kwoty piłkarze otrzymywali w przypadku remisu. Dzisiejsza Arka to już nie ta finansowa półka. Średnia gwarantowanego miesięcznego wynagrodzenia to ok. 8 tys. zł. Zaledwie kilku zawodników ma powyżej 10 tysięcy złotych pensji, a niektórzy z tych, co biegają po pierwszoligowych boiskach musi się zadowolić kwotą 5 tys. zł miesięcznie. Za wygrany mecz zawodnicy otrzymują do podziału 15 tys. zł, a za remis - ale tylko na boisku rywala - 6 To nie są zarobki, które pozwalają na finansowe szaleństwo, na wielkie inwestycje w przyszłość. Nie chcę więc myśleć, co będzie jak skończę grać w piłkę i będę musiał szukać innego miejsca w życiu i innego sposobu na utrzymanie rodziny -powiedział nam, prosząc o zachowanie anonimowości, jeden z bardziej doświadczonych piłkarzy żółto-niebieskich. ***Jeszcze mniejsze pieniądze funkcjonują, co nie może dziwić, w drugiej lidze piłkarskiej. To trzeci poziom w polskich rozgrywkach. Zarobki piłkarzy drugoligowego Gryfa Orlex Wejherowo zaczynają się od 800 zł. Najlepsi zarabiają 2,5 tys. Do tego dochodzą także premie za zwycięstwo - dodaje Rafał Szlas, prezes wejherowskiego zawodnicy gryfitów utrzymują się nie tylko z pensji za granie w piłkę. Łukasz Krzemiński jest dziennikarzem w lokalnej gazecie, Piotr Kołc jest przedstawicielem handlowym, Adam Duda ma swoją działalność gospodarczą, a Tomasz Kotwica od września będzie prawdopodobnie ponownie nauczycielem wychowania fizycznego w jednej z wejherowskich szkół średnich. Dodajmy, że spora część pozostałej kadry Pieniądze przeznaczam na codzienne rachunki. Jak coś zostanie - odkładam. Ostatnio zbierałem na samochód. Kupiłem SAAB 9-3 rocznik 2007 - mówi Tomasz Wydaję na bieżącą konsumpcję. Na życie, mieszkanie, opłaty - mówi z kolei Łukasz Krzemiński.***Oczywiście o znacznie lepszych zarobkach można mówić w przypadku polskich piłkarzy, którzy grają w ligach zagranicznych. Robert Lewandowski, który bez wątpienia jest gwiazdą nie tylko Borussii Dortmund, ale i całej Bundesligi, po podwyżce rocznie inkasuje blisko 2 miliony euro. Niewiele mniejsze kontrakty mają jego klubowy kolega, Jakub Błaszczykowski oraz bramkarz Arsenalu Londyn, Wojciech Szczęsny. Zarobki Polaków są jednak i tak skromne w porównaniu do gwiazd światowego futbolu, którym rocznie na konto wpływają gigantyczne pieniądze. Oni jednak zarabiają nie tylko na boisku, ale głównie z kontraktów reklamowych. Tutaj liderem jest angielski piłkarz David Beckham, który ma dochód w wysokości około 40 milionów dolarów, choć karierę kontynuuje w Stanach Zjednoczonych. Tuż za nim są piłkarze uznawani za najlepszych na świecie. Drugi na liście płac jest Cristiano Ronaldo, piłkarz Realu Madryt i reprezentacji Portugalii, który rocznie wzbogaca się o 38 milionów dolarów. Trzecie miejsce zajmuje znakomity Lionel Messi. Argentyńczyk grający w Barcelonie jest nieco mniej medialny niż Ronaldo i dlatego jego roczne wpływy zamykają się w kwocie 32 milionów dolarów. Jeden z argentyńskich portali sportowych opublikował ranking zarobków selekcjonerów, którzy jadą na mistrzostwa świata w Rosji. Adam Nawałka zarabia czternaście razy mniej od najlepiej opłacanego Joachima Loewa. 04 Lutego 2018, 11:00 Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Adam Nawałka Astronomiczne ceny w Rosji. Wielki problem kibiców przed MŚ Wielkimi krokami zbliżają się piłkarskie mistrzostwa świata 2018 w Rosji. Polacy turniej rozpoczną od pojedynku z Senegalem, a potem naszymi rywalami będą Kolumbijczycy i Japończycy. Ręce pełne roboty ma Adam Nawałka, który na turniej musi wybrać kadrę zawodników, która będzie w stanie wyjść z grupy. Okazuje się, że selekcjoner Biało-Czerwonych choć udowodnił, że jest wielkim fachowcem, to za tym jeszcze nie idą wielkie pieniądze. Argentyński portal wziął pod lupę zarobki wszystkich selekcjonerów, którzy będą pracować na mundialu. Z tych danych wynika, że Nawałka zajmuje przedostatnie miejsce. Polski szkoleniowiec zarabia rocznie około 270 tys. euro rocznie. Gorzej wypada jedynie Aliou Cisse, czyli trener naszego rywala Senegalu, który otrzymuje 200 tys. euro. Obaj wypadają biednie na tle najlepiej wynagradzanych selekcjonerów. Liderem zestawienia jest Joachim Loew. Trener niemieckiej kadry rocznie otrzymuje 3,85 mln euro, czyli czternaście razy więcej od Nawałki. Drugi jest Tite z Brazylii, który ma zagwarantowane 3,5 mln zarobków selekcjonerów na MŚ 2018 wg. Imię i nazwisko Reprezentacja Roczne zarobki 1. Joachim Loew Niemcy 3,85 mln euro 2. Tite Brazylia 3,5 mln euro 3. Didier Deschamps Francja 3 mln euro Julen Lopetegui Hiszpania 3 mln euro 4. Stanisław Czerczesow Rosja 2,6 mln euro 5. Fernando Santos Portugalia 2,25 mln euro 6. Carlos Queiroz Iran 2 mln euro Gareth Southgate Anglia 2 mln euro 8. Jorge Sampaoli Argentyna 1,8 mln euro 9. Oscar Tabarez Urugwaj 1,7 mln euro 10. Hector Cuper Egipt 1,5 mln euro 31. Adam Nawałka Polska 270 tys. euro ZOBACZ WIDEO Trzech Polaków nie pomogło Sampdorii. Zobacz skrót meczu z Torino [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS] Czy Nawałka powinien zarabiać więcej? zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki Polska Reprezentacja Polski Mistrzostwa świata Mundial 2018 Piłka nożna Adam Nawałka Joachim Loew Tite

ile zarabia trener piłki nożnej juniorów